XXI. Globalne perspektywy
Granica na moście nad rzeką Rio Grande (po meksykańskiej stronie zwanej Rio Bravo) była wówczas miejscem zderzenia dwóch światów. Po amerykańskiej stronie przejścia granicznego było klimatyzowane biuro, komputery, urzędnicy w garniturach. Po drugiej stronie duszny upał, nieogoleni strażnicy, przepocone mundury i wentylatory kręcące się wolno pod sufitem, wśród bzykającego stada much.
XX. Ameryka
Przecież to właśnie „wariaci”, ludzie z nieprzepartą wizją tworzenia czegoś nowego, zachodzą dalej od innych. Reszta siedzi i czeka, nie wiadomo na co. Wielu ludzi boi się ruszyć z miejsca do przodu. Każdy waha się, pyta o zdanie tych, którzy mają jeszcze mniej odwagi i fantazji. W powieści Franza Kafki „Proces” jest facet, który ileś czasu przesiedział cierpliwie na ławce przed jakimiś drzwiami, czekając aż mu je otworzą. Nie wpadł na to, że drzwi były otwarte…
Jacek Dubois. Pożegnanie dobrej zmiany
Cztery niezwykle kąśliwe, ironiczne, pełne czarnego humoru opowiadania, w których autor – znany ze swojego ciętego i niezwykle błyskotliwego języka adwokat Jacek Dubois – rozprawia się z obecnym światem „wielkiej” polskiej polityki. Przedstawia nam ten świat w krzywym zwierciadle, nie zostawiając suchej nitki na nikim. Czas pożegnać „dobrą zmianę”. Tom opowiadań opatrzył wstępem Robert Górski.
XVIII. Piła turystyczna
„Kiedy organizuje pan następny wyjazd?” – pytano mnie na ulicy. „No przecież byliście już w Wiedniu, zwiedziliście siedzibę ONZ, chcecie jechać tam jeszcze raz? – pytałem zdziwiony. „Oczywiście” – usłyszałem. „Bo wie pan, jak ci Austriacy trzepali na granicy te wszystkie polskie autokary, to my wszyscy baliśmy się o nasz towar. A pan poszedł z żoną, pokazał im jakieś papiery, zagadał i przepuścili nas bez kontroli”.
XVII. Piła adwokacka
To co wydaje się oczywiste i logiczne dla prostego człowieka, niekoniecznie dociera do wykształconego młodego sędziego. Pan sędzia skoncentrował się na policzeniu przesłuchanych świadków. Moich było siedmiu. Miejscowych świadków zeznających na korzyść księdza było ośmiu. Pan sędzia ogłosił więc wyrok w imieniu Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej tak, jakby ogłaszał wynik zakończonego właśnie meczu piłkarskiego. W ustnych motywach wyroku podał, że ksiądz wygrał wynikiem 8:7
XVI. Piła sąsiedzka
Piotr Nowaczyk Wspomnienia NIE-ujawnione Rozdział 16 Piła sąsiedzka Zamieszkaliśmy w Pile, bo tak było trzeba. Byłem pełen entuzjazmu. Nowe miasto, nowe wyzwania, nowe możliwości. Danusia napawała się życiem rodzinnym, powrotem w rodzinne strony, radością z nowonarodzonej córeczki, miłością rodzeństwa i mojej przezacnej teściowej. Ja z kolei, rwałem się do pracy,…
XV. Piła
Na mocy reformy administracyjnej z 1975 roku wyodrębniono Województwo Pilskie, a miasto Piła zyskało status „stolicy województwa”. Miało to swoje dobre i złe strony. Mieszkańcy dostrzegali z reguły te dobre. Przybysze widzieli często te złe. Fakt, że małe miasto liczące około 60.000 mieszkańców staje się stolicą województwa „równą” Poznaniowi, Szczecinowi, Koszalinowi, czy też Bydgoszczy był raczej farsą, rodzącą kłopotliwe często sytuacje
XIV. Iza
Gdy dziś, po prawie już 30-tu latach mieszkania w Warszawie, ktoś pyta mnie: „Jak to z tobą jest? Teraz już chyba jesteś warszawiakiem?” Odpowiadam: „Nie. Jestem poznaniakiem zamieszkałym w Warszawie”.
XIII. Ciemne chmury
Miałem teścia zbyt krótko. Zmarł w wieku 50 lat, niecałe pół roku po naszym ślubie. Jego śmierć zmieniła całe nasze życie. Zdzisia została sama z piątką dzieci, z których tylko Mariola i Danusia były samodzielne. Iwona, najlepsza szefowa kuchni jaką znam, ledwo osiągnęła pełnoletność. Miała jeszcze do skończenia szkołę gastronomiczną. Najmłodsza Magda miała zaledwie 10 lat. Zauważyłem kiedyś stojąc za jej plecami na podwórzu jak na zakurzonej pokrywie silnika stojącego tam samochodu napisała palcem dużymi literami: „TATUŚ ZMARŁ”.
XII. Trudny rok 1986
Stanąłem więc przed sądem dyscyplinarnym. Oskarżono mnie o to, że naruszyłem podstawowe obowiązki adwokata wynikające z Ustawy Prawo o Adwokaturze, odmówiłem obrony będąc wyznaczony obrońcą z urzędu, naraziłem na opóźnienie rozpoczęcie procesu karnego, a nadto będąc adwokatem, pozwoliłem sobie na negatywną ocenę zachowania klienta, którego miałem bronić, podczas gdy ustawa i zasady wykonywania zawodu nakazują podejmowanie działań wyłącznie na korzyść bronionej osoby.